Wszystkie moje wpisy, o służbie zdrowia jako organizacji (w sensie naturalnie zarządzania) są niczym, wobec tego co usłyszałam przed sekundą od koleżanki. Otóż w/w w oczekiwaniu na swoją kolej u lekarza, była świadkiem scenki:
Do okienka rejestracji podchodzi pani, która umówiona była po odbiór L4. „Wyspowiadała” się przed rejestratorką i ta z wolna odszukała kartotekę pacjentki, przewertowała i zawyrokowała:
– Nie mogę wypisać Pani tego L4….
-Dlaczego? Przecież lekarz tam napisał….
-Tak, ale tu jest napisane „od 11-go 3 dni” i NIE NAPISAŁ DO KIEDY….
THE END!